Budowa linii kolejowej Podłęże – Piekiełko jest zdaniem władz Nowego Sącza niezbędna do poprawy oferty komunikacyjnej w tym regionie województwa małopolskiego. Projekt znajduje się w dokumencie implementacyjnym do strategii rozwoju transportu do 2020 roku.
Projekty budowy nowej linii kolejowej z podkrakowskiego Podłęża do Piekiełka oraz modernizacja linii kolejowej Chabówka – Nowy Sącz znajduje się w dokumencie implementacyjnym Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju do strategii rozwoju transportu do 2020 roku. W związku z projektem poprosiliśmy władze Nowego Sącza o opinię na temat zamierzeń dotyczących projektu Podłęże – Piekiełko.
Nowy Sącz czeka…
W rozmowie z „Rynkiem Kolejowym” Sławomir Rybarski, Dyrektor Wydziału Komunikacji i Transportu Nowego Sącza zwraca uwagę, że z informacji Urzędu Miasta wynika, iż działania nad projektem Podłęże – Piekiełko są już zaawansowane. Sławomir Rybarski uważa, że nawet zakończenie modernizacji linii E 30 Kraków – Tarnów wraz z ewentualną modernizacją linii Tarnów – Nowy Sącz nie da czasów jazdy zbliżonych do przewoźników autobusowych.
– Patrząc obiektywnie od strony miasta, można powiedzieć, że jedynym wyjściem w tej sytuacji jest wykonanie linii Podłęże – Piekiełko. Jakakolwiek modernizacja linii Tarnów – Nowy Sącz jest dobra, ale koszt modernizacji to około 2 mln zł za kilometr, gdzie z informacji przekazywanych nam na spotkaniach wynika, iż kilometr linii Podłęże – Piekiełko to będzie kosz około 3mln zł za kilometr – powiedział Sławomir Rybarski.
– W obliczu autostrady A4, czas przejazdu kolei Nowy Sącz – Kraków jest nieatrakcyjny. Fizycznie nie ma możliwości by w tej relacji było możliwe osiągnięcie zbliżonych czasów jazdy. Nie wydaje mi się, by były jakiekolwiek szanse na modernizację linii Tarnów – Leluchów, do Nowego Sącza. Zrobimy wszystko, by ta linia powstała, ponieważ jest szansą komunikacyjną dla naszego miasta – mówił Sławomir Rybarski.
– Jeżeli przyjąć zmianę w resorcie transportu pojawia się pytanie, czy nowy minister dalej podtrzyma to co powiedział minister Andrzej Massel, że jest cały czas zielone światło dla tej linii. Mam informacje, że spotkania w okolicach Podłęża są już zamknięte, podobnie w naszym obszarze. Wydaje się, że sprawa toczy się sprawnie. Nowy sącz jest od strony Warszawy wykluczony komunikacyjnie. To są góry, wiec przejazd przez nie w gorszej pogodzie jest problemem – powiedział Sławomir Rybarski.
Spór o piekielnie drogą inwestycję
Koszt budowy nowej linii kolejowej Kraków Podłęże – Szczyrzyc – Tymbark/Mszana Dolna oraz modernizacja istniejącej linii kolejowej nr 105 Chabówka – Nowy Sącz w ramach projektu „Budowa nowej linii kolejowej Podłęże – Szczyrzyc – Tymbark/Mszana Dolna” oraz modernizacja odcinka linii kolejowej Nowy Sącz – Muszyna – granica państwa i Chabówka – Nowy Sącz został określony na poziomie 6 mld zł. W wypowiedzi dla „Rynku Kolejowego” Sławomir Nowak, były Minister Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej wspomniany projekt nazwał niegdyś „piekielnie drogim”.
Eksperci spierają się co do zasadności inwestycji. Z jednej strony argumentem „za” ma być duża konieczność poprawy dostępności Nowego Sącza i Sądecczyzny w ujęciu województwa i kraju. Obecne ułożenie linii kolejowych jest zdaniem władz miasta nieatrakcyjne. Linia miałaby umożliwić radykalne skrócenie czasu jazdy koleją z Krakowa do Nowego Sącza i Zakopanego, Muszyny (dalej na Słowację) czy Krynicy.
Z drugiej strony, argumentem „przeciw” ma być nierealny czas wykonania i zakończenia inwestycji określany na rok 2022 (wraz z rozliczeniem w ramach funduszy z nowej perspektywy unijnej na lata 2014 -2020), tym bardziej w obliczu wyjątkowo trudnych uwarunkowań terenowych w powiązaniu z długotrwałymi procedurami projektowymi (aktualizacja studium wykonalności w toku) i wywłaszczeniowymi.
Odnieść się można w tym miejscu do planów budowy linii szybkiej kolei „Y” Warszawa – Łódź Poznań/Wrocław, gdzie termin oddania do użytku określano początkowo na 2022 rok, co obecnie jest nierealne nawet gdyby resort transportu nie zamroził realizacji projektu. W obliczu tych wniosków, eksperci od kolei dużych prędkości zadają pytanie, po co wpisuje się wydatkowanie aż 6 mld zł na inwestycję, o której z góry wiadomo, że nie może być zrealizowana do roku 2022. Tym bardziej, że wskazuje się na nieukończone studium wykonalności linii Podłęże – Piekiełko w odróżnieniu od projektu „Y”, którego kontynuacji nie ujęto w dokumencie implementacyjnym do strategii rozwoju transportu do 2020 roku pomimo ukończonego studium wykonalności.
Zapisz się do newslettera:
